Ostatnia aktualizacja artykułu 2020/06/18
Zakupy przez internet kojarzą się przede wszystkim z wygodą, możliwością szybkiego porównaniu ofert różnych sprzedawców, atrakcyjnymi zniżkami i dostawą wybranego produktu już w kilka dni. Jednak nie zawsze wszystko wygląda tak pięknie. Zdarza się, że to, co zamówiliśmy i to, co znaleźliśmy w przesyłce, delikatnie mówiąc, nieco się różni. Jak na Halloween przystało, mamy dla Was”straszne” przykłady niezgodności produktu z opisem i ostrzegamy – czasami naprawdę wieje grozą! 😉
Rozbieżności najczęściej dotyczą ubrań. Czasami w paczce owszem znajduje się sukienka, ale ani jej krój, ani kolory, nie mówiąc już o użytym materiale – nie mają nic wspólnego z tym, co było przedstawione na zdjęciu i w opisie. Nie mówimy więc o niezamierzonych pomyłkach, np. w rozmiarze, ale o w 100% świadomej próbie sprzedania klientom czegoś, czego nie zamawiali.
Internet pełen jest historii i zdjęć opublikowanych przez rozczarowanych klientów. Wiele z nich pochodzi nawet sprzed kilku lat i co jakiś czas są ponownie odkopywane w nowych zestawieniach, co pokazuje, że internet nie zapomina i raz popełniony błąd, może się mścić przez długi czas. Jednocześnie stale przybywa nowych przykładów, co świadczy o tym, że część sprzedawców nie uczy się na potknięciach innych.
Pisaliśmy o tym, jak duży wpływ na decyzje zakupowe mają rekomendacje innych kupujących. Podobną siłę mają opinie, w których klienci odradzają korzystanie z usług sklepu XY, z tym, że efekt jest oczywiście odwrotny i po natrafieniu na takie opinie, klient nie zaryzykuje zakupów u niepewnego sprzedawcy. Dlatego zdecydowanie nie polecamy wprowadzania potencjalnych klientów w błąd, bo takie manewry nic dobrego przynieść nie mogą. Im lepszy, bardziej wyczerpujący opis i profesjonalne, oddające wygląd produktu zdjęcia – tym większa szansa na to, że to właśnie u nas ktoś zechce go kupić.
W przeciwnym razie zdjęcia produktów pochodzące z naszego sklepu mogą trafić to jednej z licznych kompilacji z serii „Obietnica vs. rzeczywistość” lub na legendarny profil na Facebooku „Produkt niezgodny z opisem”, który do tej pory zgromadził ponad 250 tys. fanów i publikuje m.in. takie perełki:
Spis treści
Subtelna różnica w kroju…
W trendzie oversize…
Dla najmłodszych?!
Nie wyszło… ale tylko trochę 😀
Nieco więcej plisów i byłoby OK.
Delikatna pomyłka z rozmiarem…
To jednak jeszcze nie wszystko! Na popularnym 9gagu czy Buzzfeedzie aż roi się od zdjęć, pokazujących, że nie ma rzeczy niemożliwych. 😉
Coraz bliżej święta…
Niech żyje bal!
Wypchaj się, tzn. sobie…
Przecież wystarczy trochę podwinąć…
Bolerko też jest OK. 😉
Było blisko.
Hmmm znajdź różnicę…
Przynajmniej ktoś próbował…
Chcecie więcej? Tutaj znajdziecie suknie ślubne, które nie okazały się spełnieniem marzeń przyszłym panien młodych, a tu kilka mało apetycznych produktów spożywczych.
Pół żartem, pół serio chcielibyśmy pokazać e-sprzedawcom, że naprawdę nie warto przekłamywać rzeczywistości, ponieważ prędzej, czy później klient i tak zobaczy zamówiony produkt i trudno będzie spodziewać się innej reakcji niż złość i chęć błyskawicznego zwrotu towaru. Próżno też spodziewać się, że jeszcze kiedyś skorzysta z oferty danego sklepu. Dodatkowo powie innym, by tego nie robili, a dzięki internetowi grono „innych” to nie tylko najbliżsi znajomi, ale czasami nawet miliony użytkowników na całym świecie.
Kupując online, szczególnie pierwszy raz w nowym miejscu, warto pamiętać, by przed finalizacją transakcji przeczytać opinie innych klientów o sklepie. Jeżeli coś jest z nim nie tak, na pewno ktoś już o tym napisał. Nikomu nie życzymy takich doświadczeń, ale jeśli komuś z Was zdarzyła się podobna historia – chętnie jej wysłuchamy lub obejrzymy zdjęcia, by wiedzieć, gdzie nie robić zakupów. A może już macie swoje przykłady niezgodności produktu z opisem. 😉
Źródło zdjęcia głównego: depositphotos.com