Ostatnia aktualizacja artykułu 2020/06/18
Każdy biznes jest inny i każdy ma swoją indywidualną opowieść. Niektóre są bardzo pouczające i inspirujące, niektóre trochę mniej. My mamy to szczęście, że w Furgonetce poznajemy ich wiele rodzajów, od przeróżnych, interesujących ludzi. Niektórymi z tych historii chcielibyśmy się z Wami podzielić. Z przyjemnością przedstawiamy więc Wam nasz nowy cykl artykułów, w którym prezentować będziemy opowieści naszych klientów. Każdemu z nich będziemy zadawać te same pytania i myślę, że różnorodność odpowiedzi, będzie największą wartością tego cyklu.
Dziś prezentujemy wam pierwszy wywiad – z Wojciechem Latoszkiem, właścicielem sklepu internetowego 4Gift.pl.
Spis treści
Marta Komar: W jakiej branży działa Twój biznes?
Wojciech Latoszek: Działamy w szeroko pojętej branży gadżetowo-prezentowej. To nietypowy rynek, który jest ciężko dokładnie zdefiniować i zamknąć w pewnych ramach. Gadżetem możesz nazwać praktycznie wszystko, zaczynając od przedmiotów elektronicznych, na akcesoriach kuchennych kończąc. Sprzedajemy rzeczy, które fajnie sprawdzają się jako prezenty. Przedmioty, które z reguły zaskakują swoją formą lub treścią. Nasze produkty mogą być zabawne, dziwne, ale przede wszystkim muszą wywoływać emocje. To nie może być kolejny powerbank z logo firmy, albo pendrive. Umarlibyśmy z nudów sprzedając kolejne długopisy z nadrukowanym logo.
MK: W jaki sposób wyróżniacie się wśród innych, podobnych sklepów i czy klienci was za to doceniają?
WL: Przede wszystkim wybieramy produkty, które nam się podobają, które nas bawią i wpadają w nasze gusta, a to sprawia że każdy nowy gadżet w ofercie to efekt ostrej selekcji. Klienci bardzo to doceniają. Dostajemy bardzo dużo informacji, że mamy fajną i przemyślaną ofertę. Miło, gdy ktoś docenia nasz gust, a jeszcze milej, gdy przekłada się to na sprzedaż i późniejszą informację, że produkty fajnie sprawdziły się jako prezenty.
Staramy się zawsze stać frontem do klienta. Już w 2010 roku robiliśmy same day delivery na terenie Warszawy, a w zeszłym roku zainwestowaliśmy w offline i otworzyliśmy nasz pierwszy showroom. Ale przede wszystkim staramy się aby nie być kolejną anonimową firmą oferującą wszystko od zapałek po kosiarkę z napędem solarnym. Najważniejsze dla nas jest zdobycie zaufania i sympatii klienta. Możliwość rozmowy i obserwowania reakcji ludzi na nasz asortyment daje więcej informacji niż jakiekolwiek badania.
Mimo, że jesteśmy małym e-commerce’m, staramy się także dzielić wiedzą i aktywnie uczestniczyć w tworzeniu rynku.
MK: Jaki był główny problem, który udało się Wam rozwiązać z pomocą naszego softu? W jaki sposób?
WL: To co jest dla nas najistotniejsze w FurgonetkaBiznes, to możliwość szybkiego i wygodnego przygotowania etykiet kurierskich. Specyfiką naszej branży jest to, że w sezonie musimy być w stanie szybko przeskalować nasze działania, nawet dziesięciokrotnie. Każde zbędne kliknięcie, czy każda denerwująca drobnostka, którą trzeba robić ręcznie, urasta wtedy do rangi sporego problemu.
Bardzo przydatne są też raporty doręczeń (czekam na moment, kiedy będziemy mogli się chwalić tym, jak szybko dochodzą nasze paczki) oraz powiadomienia o problemach, na przykład o tym, że paczka już długo oczekuje na odbiór. Daje nam to możliwość reakcji i wyjścia frontem do klienta.
MK: Jaka jest Twoim zdaniem najbardziej przydatna funkcja FurgonetkaBiznes?
WL: Bardzo lubimy Wasz UX i ścieżkę prowadzenia użytkownika. Testowaliśmy różne systemy i zdecydowana większość jest nieużyteczna do tego stopnia, że lepiej używać ctrl + c, ctrl + v. Widać, że projektanci przyłożyli się do swojej pracy i podeszli do tematu od strony użytkownika i jego wygody, zamiast kopiować znane z systemów sklepowych wzorce, które często są mało intuicyjne.
Źródło zdjęcia głównego: depositphotos.com